niedziela, 15 marca 2009

"Świat Dysku"- cytaty

Dzięki Mona :)




"Elfy są przedziwne. Budzą zadziwienie.
Elfy są cudowne. Sprawiają cuda.
Elfy są fantastyczne. Tworzą fantazje.
Elfy są urocze. Rzucają urok.
Elfy są czarowne. Splatają czary.
Ich uroda powala. Strzałą.
Kłopot ze słowami polega na tym, że ich znaczenie może sie wić jak wąż. A jeżeli ktoś chce znaleźć węże, powinien ich szukać za słowami, które zmieniły swój sens.
Nikt nigdy nie powiedział, że elfy są miłe.
Elfy są złe."


"Obok łóżka stał słój ze słodyczami i butelka przezroczystej cieczy ze skomplikowanego destylatora za szopą na drewno. Ściśle biorąc nie była to whisky, i ściśle biorąc nie był to gin, ale za to przezroczysta ciecz miała dokładnie 90 procent zawartości alkoholu i dawała pocieszenie w przykrych chwilach o trzeciej nad ranem, kiedy człowiek budzi się i nie pamięta kim jest. Po szklaneczce przezroczytsaej cieczy wprawdzie dalej nie pamiętał, ale to już nie przeszkadzało, bo i tak był już kimś innym."


Rodzina Morta zajmowała się destylacją wina z zeszłorocznych winogron. Trunki takie są bardzo mocne i poszukiwane przez wróżbitów, ponieważ oczywiście pozwalają im widzieć przyszłość. Jedyny problem w tym, że cierpi się kaca na dzień przed i trzeba wiele wypić, żeby się go pozbyć.


"NIE, NIE MOŻESZ JEDZIĆ NA KOCIE. KTO TO SŁYSZAŁ O ŚMIERCI SZCZURÓW NA KOCIE? ŚMIERĆ SZCZURÓW POWINIEN JEŻDZIĆ NA JAKIMŚ PSIE."


"Słońce wschodziło powoli, jakby nie było pewne, czy w ogóle warto się wysilać"


"Nigdy nie buduj lochu, z którego nie potrafiłbyś się wydostać"


"I przyniósł jakiegoś trupa. -Na pole bitwy? Wiecie, to nie piknik, gdzie każdy przynosi własne zapasy."


"Ankh zawsze budziła w nim (Teppicu) przygnębienie, ponieważ włożona do niej lilia wodna na pewno by się rozpuściła. Ankh zbierała ścieki z rozległych piaszczystych równin, sięgających aż do Ramtopów, a kiedy docierała do ankh - morpork, można ją było nazwać płynną tylko dlatego, że poruszała się szybciej niż grunt wokół niej. Gdyby Chidder do niej zwymiotował, stałaby się pewnie minimalnie czyściejsza"


"Ankh to jedyna rzeka, którą można kroić nożem"


"Ankh to jedyna rzeka, na której można narysować obrysy denata"


"Gdyby uśmiechnął się trochę szerzej to odpadłby mu czubek głowy"


"ten stan umysłu można osiągnąć po 30 latach medytacji lub w czasie 3 minut zażywania zakazanych ziół"


'masz smiech jak nekrofil w kostnicy'


"Rasizm na Dysku nie stanowił większego problemu, ponieważ - przy wszystkich trollach, krasnoludach i innych - gatunkzm był o wiele ciekawszy. Biali i czarni żyli w doskonałej zgodzie i wspolnie przesladowal zielonych"


"królestwo było tak małe, że jego król nawet przeciągnąć porządnie się nie mógł bez paszportu"


To ważne. Niedoświadczeni podróżnicy mogą przypuszczać, że "Aargh!" jest wyrażeniem uniwersalnym, jenak w beTrobi oznacza to "Wielce radosne", w Howondalandzie natomiast rozmaicie: albo "Chciałbym zjeść twoją stopę", albo "Twoja żona jest wielkim hipopotamem", albo też "Witam, myśli pan Filetowy Kot". Pewne plemię zyskało przerażającą reputację okrutników tylko dlatego, że jeńcy krzyczą -ich zdaniem- "Szybko! Dolać wrzącego oleju!"


Powiedzmy, że on jest typem człowieka, który, gdyby zapanował totalny i absolutny chaos, stałby na szczycie góry w mokrym, miedzianym pancerzu podczas burzy z pierunami, wrzeszcząc na całe gardło, że wszyscy bogowie to bękarty.


Mógłby posłać po Practi, swoją ulubioną podręczną, żeby mu coś zaśpiewała. Życie zdawało się być piękniejsze, kiedy milkła.


"panując nad własnym przeznaczeniem jak bańka mydlana w huraganie"


"DZIEŃ BREBBA I LEPPISA to jedno z ważniejszych świąt w kalendarzu Gildii Złodziei. Cała Rada Gildii rusza procesją wokół miasta, zatrzymując się przy każdej z bram i pytając głośno 'Brebb czy Leppis?' ". Tradycja ta zawdzięcza swój początek Hugowi Brebbowi i Archibaldowi Leppisowi, dwóm ryzykantom, którzy zdołali ukraść sygnet i chustkę z monogramem samemu lordowi Snapcase'owi, wówczas Patrycjuszowi Ankh-Morpork, w trakcie państwowej procesji Drogą Królewską, 27 sierpnia. Lorda Snapcase'a tak ubawiło to zuchwałe przestępstwo, że kazał na trzy miesiące wywiesić na wszystkich miejskich bramach różne kawałki złodziejskiej dwójki oraz ogłosił konkurs dla dzieci, które miały dopasować do siebie wszystkie części."


"żołnierzyk miał strój w takich kolorach, że tylko w klubie dla kameleonów na ciężkich prochach nie rzucałby się w oczy"


Powszechnie uznawano, że miasto jest bardzo zdrowe. Niewiele zarazków potrafiło tu przetrwać.


Liczne nędzne dzielnice doświadczyły powodzi, jeśli wolno użyć tego słowa wobec cieczy, którą można nosić w siatce.


"Krasnoludy znane są ze swojego poczucia humoru. Ludzie patrzą na nie i mówią: Te małe dranie nie mają za grosz poczucia humoru."


"Rozkazywać kotu? Łatwiej jest przybić galaretkę do ściany."


"-W takim razie proszę, znęcaj się nade mną tylko dlatego, że jestem drzewem. Typowe dla kobiet."


"wrócił do alejki, w której kapral Nobbs skończył zaznaczać kredą obrys ciała. Oprócz tego, Nobby pokolorował obrys, dorysował mu fajkę w ustach i laskę w ręce, a do tego dodał parę drzew i krzaczków w roli tła - przechodnie zaś zdążyli już wrzucić do hełmu kaprala siedem pensów. "


Kiedy zmierzali do obozowiska D'regów, inne postacie ześlizgiwały się z wydm. Jedna z nich nie miała ręki, a z piersi sterczał jej miecz.
- Jak ci poszło, Reg? - spytał Vimes. (oni sa zombi tak dla ulatwienia )
- Trochę dziwnie, sir. Kiedy ten pierwszy odrąbał mi rękę i wbił miecz, miałem wrażenie, że reszta stara się nie wychodzić mi w drogę. Można by pomyśleć, że nigdy jeszcze nie widzieli kogoś przebitego mieczem.
- Znalazłeś rękę?
Reg zamachał czymś w powietrzu.
- To kolejna sprawa - powiedział. - Pary z nich nią uderzyłem, a oni uciekli z wrzaskiem.
- To twój system walki wręcz. Trzeba się do niego przyzwyczaić.
- Czy wziął pan jeńca?
- W pewnym sensie. - Vimes obejrzał się. - Chyba zemdlał. Nie mam pojęcia dlaczego.
Reg pochylił się.
- Ci cudzoziemcy są dziwni - oświadczył konfidencjonalnym szeptem.
- Reg...
- Tak?
- Ucho ci wisi.
- Naprawdę? Co za draństwo. A myślałem, że gwóźdź wytrzyma."


Powszechnie wiadomo, że dziewięć dziesiątych mózgu nie jest wykorzystywane. Jak większość powszechnie znanych faktów, i ten nie jest prawdziwy. Nawet najgłupszy Stwórca nie zadałby sobie trudu, by wkładać do ludzkiej głowy parę funtów zbędnej szarej mazi (...)
Ta część mózgu oczywiście jest wykorzystywana. A jedną z jej funkcji jest sprawiać, by cudowne wydawało się normalne, a niezwykłe zmieniło się w zwyczajne.


Niestety, dzikie i nierozważne idee mają niepokojącą skłonność rozprzestrzeniania się i zyskiwania zwolenników.


Bogowie nie lubią ludzi, którzy nie pracują. Ludzie, którzy nie są przez cały czas zajęci, mogliby zacząć myśleć. Część mózgu istnieje jedynie po to, by do tego nie dopuścić.
Jest bardzo sprawna. Potrafi skłonić człowieka, by doświadczał nudy w otoczeniu cudów.


"Daj komuś ogień, a będzie mu ciepło przez jeden dzień, ale wrzuć go do ognia, a będzie mu ciepło do końca życia."


Całe życie jest jak oglądanie migawki. Tylko zawsze wygląda tak, jakby człowiek przyszedł o dziesięć minut spóźniony i nikt nie chce mu opowiedzieć, o co chodzi, więc musi sam się wszystkiego domyślać.
I nigdy, ale to nigdy nie zdarza się okazja, żeby zostać na drugi pokaz.


Kluczem do zrozumienia wszelkiej religii jest fakt, że dla boga najlepszą zabawą są Węże i Drabiny z nasmarowanymi tłuszczem szczeblami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Byle z głową!